sobota, 2 listopada 2013
Miniony dzień
Wstałyśmy dopiero o 9:30 i już zasiadłyśmy do telewizora. Siedziałyśmy przy nim jakieś 2 godziny. Potem Wera chciała zaciągnąć mnie na dwór, na szczęście nie dałam się, przecież tam tak zimno. W końcu jesteśmy na mazurach. Zaczęło nam się nudzić, więc Weronika wyciągnęła stół do masażu. Robiłyśmy sobie nawzajem zdjęcia i się masowałyśmy (biłyśmy po plecach). No a potem, babcia zaczęła na nas krzyczeć, że nie przychodzimy na obiad. No, więc nadeszła 14:00. Czas było pojechać na cmentarz do Raczek. Uf, o 15:05 już wróciłam. Wera z Zuzą (przyjaciółka) ostatnio zapoznała fajnego gościa. Nazywa się Benio. Dziś o 18 z kawałkiem idziemy do niego pod okno. Będziemy na niego czekać. Ostatnio Wera akurat się odwróciła kiedy on zajrzał przez okno. Dzisiaj ja idę z nimi. Mam nadzieje, że chociaż wyjrzy Benio przez okno. Zuza mówiła, że jest nawet przystojny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz